Aurelio De Laurentiis – w banku. Jeśli Lorenzo Insigne wymaga 4,5 mln rocznie – trzeba zapłacić. On jest wart pieniędzy, które zapytać. Lorenzo po raz kolejny poprowadził zespół za nim w wielkiej grze. I nie będzie go na polu – wielkie pytanie, byłby w stanie „Napoli” tak szybko odzyskać od początku bramki.

Aurelio jest zrozumiałe – to nie w jego stylu. Wrócił z „Napoli” prestiż za pomocą innych metod. Ale czas jest teraz trudny do prezydentów. Trzeba zapłacić, jeśli sen laurach Agnelli i Kranotti.

Maurizio Sarri – na rynku transferowym. „Napoli” potrzebujemy górnej środkowej połowę. Jedna zatytułowana Hamšík nie będzie. Czy to Neapolitańczycy jeden więcej tego samego – i „Juventus”, aby nie zapisać punkt. Jest to, że bohaterstwo Buffon. Ale „Napoli” był Allan, a mecz zakończył się remisem.

Jeśli chodzi o Jorge Luiz Frello, roszczenia do niego trochę – robi to, co jest wymagane w jego położeniu: przytrzymać piłkę i rzadko popełnia błędy. Dla Surrey styl będzie pasował opornik więcej grając w pionie. Ale nie musi być zespół przynajmniej ktoś, nie zostawiaj barykady.

Konieczne jest, aby słuchać muzyki. 7 adresy, które trzeba przejść, „Juventus” i „Napoli” Zdjęcie: corrieredellosport.it, tuttosport.com

Massimiliano Allegri – w archiwach. Niech zmiany w Lidze Mistrzów. Niech pamiętają, że „Barcelona” nie może oddać piłkę. Wydawało się, że Allegri postanowił sprawdzić 4-2-3-1 na tle silnego rywala – i w warunkach jak blisko katalońsku. Na próżno. 4-2-3-1 nie nadaje się do przeciwdziałania ataków. dekompresji zbyt wolno. Program ten – by ją opanować.

„Napoli” pokazał, co „Bianconeri” mają problemy. Bonucci złe pod ciśnieniem i Chiellini – nie Barzagli; Giorgio nie wie, jak się uspokoić. I jest to po prostu „Napoli”. W „Barcelona” facetów atak zabaw, który prawie nigdy nie zdobywa. Tak jest w przypadku, gdy będą tańczyć z diabłem – a więc konieczne jest, aby słuchać muzyki.